Nikt nie zaprzeczy temu, że góry są piękne o każdej porze roku, niezależnie od pogody. Zawsze jednak trzeba być ostrożnym, zwłaszcza w zimie, kiedy kolejne warstwy śniegu mogą osunąć się bez ostrzeżenia. Niejedna osoba zginęła pod zwałami śniegu przez brak doświadczenia, wiedzy lub nieostrożność. Prawdziwa tragedia w polskich Karkonoszach rozegrała się w 1968 roku, kiedy to w Białym Jarze została zasypana grupa turystów. Potężna lawina miała 750 metrów długości i 80 metrów szerokości. Pod śniegiem znalazło się 19 osób z Polski, Niemiec i Rosji. Na miejsce udali się ratownicy GOPR-u, ochotnicy i służby z sąsiednich Czech. W niezwykle ciężkich i niebezpiecznych warunkach odkopywano kolejne ciała. Akcja trwała kilka dni. Później okazało się, że turyści nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, nie wszyscy mieli także odpowiednie ubranie i ekwipunek. Lawina zeszła samoistnie, nie dając szans na ucieczkę. W miejscu tragedii postawiono symboliczny pomnik upamiętniający ten fatalny dzień, jednak i on został zdmuchnięty przez lawinę na początku lat 70. Każdy kto wybiera się w góry, zwłaszcza zimą, powinien wcześniej dowiedzieć się o warunkach panujących w górach i nie lekceważyć ostrzeżeń.